Nie dotykaj, nie zabieraj do domu!
Jak co roku na wiosnę i lato leśnicy otrzymują zgłoszenia od turystów o znalezionych w lesie lub na łąkach osieroconych młodych sarnach czy zającach. Jednak największym zagrożeniem dla nich może być dotknięcie lub zabranie przez człowieka.
Koźlęta pozostawione przez matkę na jakiś czas wśród traw lub zarośli są bezpieczne. Mają tzw. kryptyczne ubarwienie, które pozwala im wtopić się w otoczenie. Poza tym nie mają zapachu, dzięki czemu nie zwabiają drapieżników. Cierpliwie czekają na kozę, czyli samicę sarny, która zawsze żeruje gdzieś w pobliżu, a w razie niebezpieczeństwa nadbiega.
Człowiek jednak potrafi wystraszyć nawet najwaleczniejszą matkę, dlatego napotkane koźlę może wydawać się osierocone.
Małe zajączki, podobnie jak koźlęta, nie mają zapachu i również pozostawiane są same na otwartej przestrzeni. Matka, po urodzeniu młodych, rozprowadza je pojedynczo w różne miejsca i odwiedza raz na dobę, karmiąc bardzo tłustym, odżywczym mlekiem. Zwiększa to w naturze ich szanse na przeżycie.
Dlatego po spotkaniu takiego maleństwa nie należy go dotykać. Zostawiając na nim swój zapach sprawimy, że matka nie podejdzie do niego i go nie nakarmi. Jeśli zdarzy się jednak, że będziemy świadkiem utraty matki przez młode lub po wnikliwej ocenie sytuacji, będziemy pewni, że młode jest osierocone, powinniśmy zawiadomić lokalną służbę leśną.